Tydzień temu pisałem o kwiatach w połowie lutego.
Minął tydzień i znów przyroda zaskoczyła.
Wychodzę z domu i słyszę...znajome bzyczenie. Pszczele bzyczenie.
22 luty a tu już pszczoły latają :)
Tylko motyli wypatrywać ;)
Zdjęcia z mojego ogrodu
Mamy 15 lutego, czyli jak by nie patrzeć środek zimy. Połowa lutego, czyli najzimniejszy miesiąc w roku. Trzaskający mróz i śnieg do pasa :D
Hm, no tak, ale tak było kiedyś. Teraz się nam klimat pozmieniał i w środku zimy mamy...wiosnę :)
Bonie dość ze temperatury już wiosenne (ponad 10stopni w dzień) to jeszcze...już kwiaty kwitną :)
Zdjęcia z mojego ogrodu :)
Po wielu perturbacjach związanych z przeprowadzką i remontem ruszam od nowa ze swoją akwarystyczno-terrarystyczna pasją.
Trochę się u mnie w ostatnich 2 latach pozmieniało. I jeśli chodzi o miejsce zamieszkania jak i o podejście do szeroko pojętej akwarystyki i terrarystyki.
Jeśli chodzi o akwarystykę to postanowiłem ograniczyć liczbę akwariów do 3. Głownie ze względów lokalowych. Bo domu z gumy nie mam ani tez w totka nie wygrałem by postawić sobie nie wiadomo jaki przestronny pałac.Więc ograniczyłem liczbę akwariów by zwolnic miejsce na swój pierwotny stary pomysł.
Czyli wielkie terrarium. Nie takie zwykłe ale takie do którego można wejść, usiąść sobie na pniu i poczuć się jak w lesie deszczowym :)
Niestety jest to skomplikowany i kosztowny projekt. Więc myślę,że jego realizacja zamie mi zdecydowanie więcej czasu niż ten najbliższy rok.
Na razie mam 3 akwaria: Morskie, tzw.drapieżników lub osobliwości Nie mogę się zdecydować jak je nazwać :) No i Tanganika. Reaktywowana z poprawionymi błędami pierwszego zbiornika.
Jest to moje najdroższe akwarium, w sensie szkła, bo kosztowąło mnie całe 220 zł. Wszystkie inne które mam były znacznie tańsze. jednakże zdecydowałem się na nie z uwagi iż ma pokrywę. I w tej chwili jest to jedyne akwarium u mnie z fabryczną pokrywą.
W założeniu miało to być tzw.akwarium osobliwości, z rybami, skorupiakami takimi rzadziej spotykanymi lub ciekawszymi wizualnie. A by nie mieszać za bardzo ryb, szczególnie jeśli chodzi o kwestie żywieniowe to się zdecydowałem na gatunki drapieżne.
W efkecie w tej chwili mam w tym akwarium:
- Motylowca
- Trzciniaka
- ostronosa
- kraba panterkę
- kilka skalarów
- 4 aulonocary
- 2 kosiarki
Powyższy zestaw jest wypadkową różnych czynników:
w założeniu miąły być to drapieżne ryby. Jednakże wiele drapieżnych ryb jest jednocześnie dużych. Za dużych jak na ten litraż (200litrów) i te wymiary.
Sum elektryczny, wielopłetwce czy arowana - są to gatunki które mi się marzą, ale ze względu i na rozmiary i na swoje upodobania żywieniowe, jak na razie są poza moim zasięgiem.
Więc musiałem się skupić na mniejszych drapieżnikach. Choć i tak ciekawych. Bo zarówno Motylowiec jak i Trzciniak są to wg mnie wizualnie i do obserwacji ciekawe gatunki. Choć jakby to rzec, upierdliwe w hodowli. Szczególnie Trzciniaki, które słyną wręcz z ucieczek z akwarium. O czym się sam boleśnie przekonałem, gdy z 3 kupionych trzciniaków, 2 z nich wybrały mi się na spacer po pokoju. Spacer zakończony dla nich kiepsko, bo nim je przypadkiem znalazłem, to już były wysuszone. Było to tym bardziej dla mnie wkurzające, że wiedząc o ich skłonnościach do ucieczek, zabezpieczyłem wszelkie otwory w akwarium, wtykając gąbki w szczeliny między pokrywa a akwarium. A te klapki w pokrywie do podawania pożywienia dodatkowo obciążyłem kamieniami, by żadne stworzenie ich nie podniosło. A i tak cholery znalazły małą centymetrową szczelinę w miejscu gdzie wężyki od filtrów wychodzą z akwarium i się tedy przecisnęły, grrrrrrrrr.
Inne przykre przygody mam z skalarami i krabem panterą. Łacznie w 3 różnych rzutach wpuściłem tu z 8 skalarów. Różnych odmian i barw. I przeżyły tylko 3 i co ciekawe .. tylko jednej odmiany barwnej, czyli w ciemne pionowe paski. Inne. zarówno gładkie, platynowe jak i czarne oraz weloniasty czarny znikły. A dokłądniej zostały zjedzone.
Pytanie przez kogo? Trzciniak - tak szerokiej ryby jak skalar nie jest wstanie połknąć. Podobnie Ostronos jak i Motylowiec. Zostaje więc jedyny podejrzany to krab. Który się długo maskował ze swoimi zbrodniami. Ponieważ prowadzi nocny tryb życia to tych morderstw dokonywał w nocy, gdy nie byłem tego wstanie zaobserwować. Dopiero ostatnio nakryłem go jak wcinał czarnego skalara na śniadanie.
I z jednej strony myślałem, by wyeksmitować stad tego kraba. Ale z drugiej strony hm, innych ryb nie rusza, tylko skalary. I to jeszcze co najciekawsze, nie wszystkie skalary.
Więc na razie krab pozostał. I 3 skalary.
Inna kwestia to aulonocary. Jest to malawi, ale oddzielnego akwarium z tym biotopem nie chcę zakładać. Więc gdy dostałem w prezencie zabiedzona aulonocare, to gdzieś ja musiałem wpuscić. I wyszło mi,że w tym akwarium badzie najbardziej pasować. A gdy była już jedna, to niedługo dokupiłem jej 3 inne do towarzystwa. I w ten sposób mam 4 aulonocary, trochę się goniące, bo są tam chyba 2 samce, ale jakoś krzywdy sobie jak na razie nie robią. A zaczynają się już wybarwiać, wiec liczę na piękne widoki, gdy się w końcu te piękne ryby wybarwią.
Technika:
Wymiary akwarium: 100 cm szerokości, 40 wysokości i 50 głębokości + fabryczna pokrywa. Akwarium i pokrywa firmy Wromak.
Pojemność: 200 litrów
Filtracja:
- dużo roślin
- filtr kubełkowy 100l/h
- filtr wewnętrzny 1000l/h
- napowietrzacz i 2 kostki napowietrzające
Nie wiem czy to warto odnotowywać, tak się mnożą mi w Tanganice rybki. Tym razem lelupy. Kolejny raz w muszli. Czyli taka moja tradycja :)
Strona 2 z 5