Jest to jedno z najciekawszych jak dla mnie moich akwariów - choć wizualnie nie za piękne, ponieważ nie staram się za wszelką cenę utrzymać tego (jak i innych akwariów) w idealnej czystości jeśli chodzi np. o glony itp. Bo w naturze tez np. glony występiują i w jeziorze bynajmniej nie wygląda zawsze tak, jakby jezioro, a w przypadku akwarystyki akwarium przeszło świeży restart). Ale pod względem zachowań ryb jest to bardzo ciekawy biotop, więc chyba właśnie przed tym akwarium spędzam najwięcej czasu. Nie tyle przy obsłudze, bo jak większość moich akwariów jest ono ustawione jakbym rzekł, w tryb "małozajmujący", czyli stosunkowo niewiele przy nim trzeba robić. Więc wiele przy nim nie robię, ale lubię bardzo obserwować zachowania ryb, obejmowanie terytoriów, wzajemne małe przepychanki, wychów małych itp. Bo owszem, każde ryby są ciekawe, ale ten biotop z różnych biotopów jakie mam wydaje mi się szczególnie ciekawy. Pewnie dlatego,że pielęgnice jako ryby terytorialne i opiekujące się potomstwem są szczególnie wdzięcznym obiektem do obserwacji.
Dalszy ciąg, historia Tanganiki u mnie oraz aktualny opis tego akwarium, tutaj -> Akwarium Tanganika
Poniżej bieżące newsy dotyczące tego akwarium:
Młode Szczelinowce lelupa wypłynęły z muszli i pływają razem z... młodymi Naskalniakami Wężogłowymi. Jedno obok drugiego, zgodnie bez kłótni. Co prawda narybek raczej nigdy nie jest kłótliwy ;) Ale dorosłe Naskalniki Wężogłowe też nie przepędzają narybku Lelupa, a nawet chronią go jak własny. tzn. odpędzają inne ryby od tego obszaru.
Co ciekawe wygląda na to,że dorosłe Szczelinowce lelupa straciły chyba zainteresowanie małymi. Dopuki narybek był w muszli, to samica siedziała cały czas w tej muszli i pilnowała wejścia przed innymi rybami, w tym przed samcem. Gdy narybek wypłynął, to momentalnie straciła tak duże zainteresowanie muszlą.Kręci się tam dookoła nieraz, ale częściej po prostu pływa sobie w toni wody i po okolicy. Tak samo było z drugą samicą, która gdy straciła młode, to jakby automatycznie straciła chęć pilnowania tego swojego wybranego miejsca.
I o ile w przypadku tej pierwszej samicy ten brak zainteresowania "gniazdem" jest zrozumiały, bo narybek straciła, to teraz narybek żyje i chyba ma się dobrze. A samica zachowuje się jakby go straciła. Hm, nie zauważyła,że wypłynął? Nie widzi,że pływa obok przy piasku? Czy może nie rozpoznaje już go,że to jej? Hmm..
Eh, najpierw się człowiek cieszy a za chwilę smuci.
Wczoraj wieczorem odkryłem,że Szczelinowiec Lelupi się znów rozmnożyły. Z tym, że teraz nie ta sama para co poprzednio, ale ta druga para. Ta zamieszkująca muszlę ....... Podwójnie mnie to ciszy,że akurat ta para, bo układ muszli i to, że samica siedzi w tej muszli broniąc wejścia do niej wszystkim innym rybom, daje szansę na to,że narybek będzie miał szanse urosnąć nie zostawszy wcześniej zjedzony, jak to chyba było w przypadku tej pierwszej pary.
To było wczoraj. A dzisiaj odkryłem na podłodze wyschniętego.. Lelupka. Najprawdopodobniej samiec od tej pierwszej pary. Co mnie podłamało, bo już widziałem,że samiczka znów przygotowuje sobie miejsce pod ikrę, znów zaczęła pilnować tego swojego kąta w akwarium. Kata który opuściła po tym gdy straciła narybek. A wobec teraz braku samca to i pewnie nic nie będzie z szykującego się tarła. No chyba,ze ten drugi samiec się nią zainteresuje, hm. Chciałbym, ale nie wiem, czy Lelupi lubią skoki na boki ;) Raczej chyba dobierają się w pracy i w tych parach niestety pozostają hm.
Zastanawia mnie też, co spowodowało,że cholernik postanowił popełnić samobójstwo. Tym to dziwniejsze,że jest to pierwsza ryba która mi wyskoczyła z Tanganiki. I do tego na to się nie zanosiła, bo Szczelinowce Lelupa żyły sobie w tym akwarium zgodnie. I z innymi rybami i ze sobą wzajemnie, te 2 pary. I nagle takie coś. hm, czyżby jakaś nagła kłótnia sąsiedzka i morderstwo w afekcie? ;)
Dwa powody do zadowolenia i 1 smutny.
Muszlowce Wielopręgie namnożyły się jak króliki :) I chyba większość z nich udało mi się odchować. W tej chwili pływa mi jakoś koło 30,z czego większość to już całkiem takie podrośnięte. I to wszystko bez przenoszenia ich gdziekolwiek, tylko pozostawiwszy je w ogólnym akwarium.
Naskalniki Wężogłowe też się dobrze trzymają.Jest ich co prawda tylko hm koło 5-7 ale rosną i chyba dobrze się czują. Rodzice ich dobrze pilnują, wiec myślę,że nic im nie zagrozi.
Natomiast Szczelinowce Lelupa, cóż, porażka całkowita. Nie ma żadnego małego. Nie wiem, czy to kwestia warunków czy może raczej niestety zostały zjedzone. Bo w stercie kamieni tuż obok swój rewir ma Dickfeld. I bardzo często on podpływał do tego roku akwarium w którym w muszelkach siedziały młode Lelupi. Co prawda matka zasłąniała swoim ciałem te muszelki i jakoś odpędzała go, ale i tez często jak widziałem , odpływała gdzieś dalej. Pozstawiając to miejsce niepilnowane.
I taka tu jest widoczna różnica. O ile Multiki i Wężogłowe pilnują gniazda cały czas, nie odpływając nigdzie dalej. I do tego robią to razem. To Lelupi tylko samiczka pilnuje gniazda i do tego tak średnio uważnie.
Więc myślę,ze niestety młode lelupki stały się przekąską, eh.
Następnym razem chyba wyłowię muszelki z młodymi do kotnika.
Kolejne młode się ujawniły. Tym razem kolejna porcja Lelupi. I to całkiem pokaźna gromada. Tak na oko z kilkanaście sztuk. Sporo w porównaniu z tym co było wcześniej, czyli z 2 pływającymi przecinkami :)
I za przedłużanie gatunku zabrały się Naskalniki Wężogłowe. Naliczyłem tak z 5 młodych.
I co najciekawsze z tego wszystkiego, to zarówno Wężogłowe i Lelupi rozmnożyły się nie jak literatura podaje, w szczelinach skalnych, ale w .. muszlach :) Lelupi w rogu akwarium w stercie muszli winniczka. A Wężogłowy w takiej większej, całkiem sporej muszli.
No i Szczelinowiec Lelupa też doczekał się młodych. Co nie jest dziwne. raczej nietypowe to jest, że młode (na razie wypatrzyłem 2 sztuki) siedzą w muszli po winniczku. W takiej kupce kilku muszli w rogu akwarium. A wokół pływa i pilnuje ich matka, czasem podpływa do niej samiec. Ale głownie samica pilnuje tego rogu akwarium. Co jak na Szczelinowca który raczej powinien obrać jakąś jaskinie, to nietypowe miejsce rozrodu.
Strona 2 z 3